W trzecim wywiadzie z architektami stojącymi za wiodącymi salami koncertowymi rozmawialiśmy z Kristianem Ahlmarkiem z Schmidt Hammer Lassen o centrum Malmö Live, badając, w jaki sposób to „miasto w mieście” zostało zaprojektowane dla lokalnej społeczności. Otwarta w 2015 roku inwestycja przyniosła salę koncertową, zaplecze konferencyjne, hotel i nowe budynki mieszkalne w mieście Malmö na południu Szwecji.
Słowo „wspólny” zwykle nie kojarzy się z wielokrotnie nagradzaną salą koncertową, ale jest to słowo, którego architekt Kristian Ahlmark z Schmidt Hammer Lassen często i pozytywnie używa, aby opisać Malmö Live na południu Szwecji, które zaczęło się jako konkurs zorganizowany w 2010 roku przez miasto Malmö, ukończony przez architektów z Kopenhagi wraz ze Skanska w 2015 roku. Sala koncertowa, obłożona jasnym naturalnym dębem z akcentami mosiądzu, to tylko jedna z wielu nazw i funkcji tego wielkoformatowego budynku.
«Miasteczko w mieście», «Dom Ludu»,
Malmö Live ma wiele tożsamości, z których każda szczęśliwie łączy się z drugą i z samym miastem.
Sala koncertowa na 1600 miejsc, w której pracuje i występuje Orkiestra Symfoniczna z Malmö, ale także centrum kongresowe i hotel – trzy duże obiekty, które zamiast prezentować się obok siebie, są połączone wspólnymi, elastycznymi przestrzeniami, w których ludzie wylewają się, a muzyka spotyka się i integruje z codziennością. „To jak dom kultury” – mówi Ahlmark. Jest nawet „salon”, w którym zajęcia odbywają się obok siebie, a także mała przestrzeń do recitalu oraz „sky bar” i restauracja na dachu. Założenie miało być dynamiczne i zrównoważone – oba pola zostały spełnione.
Ten antyelitarny sentyment przejawia się w samym bycie konfiguracji architektonicznej, przedstawiającej siedem elementów jak skupisko pudełek, z których każdy jest „skręcony i obrócony”, by stawić czoła innemu kontekstowi urbanistycznemu: na południu kanał i niewielka część miasta; do zachodniego Dworca Centralnego; na północy port i uniwersytet; a na północnym zachodzie port i dzielnica mieszkalna. „Nie ma przodu ani tyłu, ale osiem różnych wejść,
Możesz więc po prostu wejść z wielu miejsc. Przestrzeń holu jest następnie podnoszona i unosi się nad nią, podczas gdy my wzięliśmy granitową nawierzchnię z zewnątrz i płynnie przeciągnęliśmy ją przez parter, aby miała wrażenie otwartości. Chcieliśmy wypełnić lukę między muzyką Orkiestry Symfonicznej z Malmö a szerszą publicznością”.
Konfiguracja stworzyła również nową serię przestrzeni miejskich i krajobrazowych na zewnątrz, w tym plac na północy i portowy chodnik w kierunku kanału: „Wcześniej był używany tylko jako miejsce, gdzie ludzie wyrzucali śmieci i kradzili rowery, ale teraz ludzie przychodzą się gromadzić, napić się kawy, posiedzieć w słońcu”.
A jednak to małe miasto w mieście jest nadal zjednoczone dzięki szkliwionym płytkom ceramicznym na fasadzie, które łączą się z historią i poetyckimi obrazami: „Chcieliśmy stworzyć fasadę, która przechodziłaby jak zasłona na wszystko, aby była odczytywana jako jedna silna jedność, w której nic nie ma większego znaczenia niż drugie. … Ma strukturę prawie jak linie, które utrzymują nuty na nutach, ale potem muzyka tańczy w poprzek tych linii. …
Przyglądaliśmy się też pajęczynom o poranku, kiedy widzi się prześwitujące światło – tę zasłonę z ceramicznych płytek, która delikatnie wisi nad wielkimi pudłami, a w nocy widać przez nią poruszających się w środku ludzi. Spędziliśmy dużo czasu na analizie podstawowych kolorów Malmö, łososiowych różów i ochry; Potem, kiedy wchodzisz do środka, widzisz odsłonięte betonowe wspomnienie miasta, surowość portu”.
Ale kiedy wchodzisz do sali koncertowej, zaprojektowanej we współpracy ze szwedzkim akustykiem Janem-Inge Gustafssonem i jego zespołem, wszystko kręci się wokół drewna: „Wiedzieliśmy, że będzie to projekt pudełka po butach. Omówiliśmy, co jest ważne dla doskonałej akustyki, takie jak powierzchnie, wymiary, kąty i przeprowadziliśmy testy. W pewnym momencie Jan-Inge i jego zespół pojechali nawet do Wiednia na Musikvarein [1870] i przeskanowali całą przestrzeń, aby zrozumieć, dlaczego tamtejsza akustyka jest nadal uważana za niezrównaną.
Przyglądałem się również kompozycjom artystycznym Pieta Mondriana, które stały się inspiracją dla sposobu, w jaki można dzielić powierzchnie; Ale zamiast koloru zaczęliśmy pracować z głębią. Do dziś mówi się o „pudełkach Mondriana”, ale bardziej napędza ich akustyka. Zaczynaliśmy od 3D, a następnie wysyłaliśmy nasz model do Jana-Inge, który testował go jako modele cyfrowe i prowadził nas. Akustyka stała się pięknym motorem designu. Czasami chcesz mieć małą skalę, która rośnie prawie jak fraktal; A przechyły nadają mu figlarnego charakteru. Każde pudełko jest indywidualnie umieszczane.”
„Naturalny dąb był najlepszą decyzją, ponieważ jest to jak wejście do wnętrza instrumentu. Drewno jest również świetną powierzchnią dla akustyki. Jest to materiał lokalny, ale jest też idea przejścia z przestrzeni miejskiej przez odsłonięty w detal i ciepło. Wewnątrz znajdują się małe mosiężne panele wokół drzwi, mosiężne klamki i lampy na zewnątrz, więc te małe kropelki łączą wszystkie trzy przestrzenie. Z Jan-Inge muzykę słyszy się również oczami i rękami.”
Podobnie jak w przypadku pudełek Mondrian, pionowe żebra Gustafsa wewnątrz centrum kongresowego zawierają oświetlenie LED. Ale Ahlmark wraca do sali koncertowej: „Zabawne jest to, że ostatni test akustyki został przeprowadzony dosłownie w dniu otwarcia. Zanim zaczęli, Jan-Inge wyszła na scenę z papierową torbą, wysadziła ją w powietrze, zebrała wszystkie informacje przez mikrofony i powiedziała: „Na miejscu!”. Praca z tymi ludźmi była jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem”.